Szczerze?
Nie chce mi się już nigdzie chodzić i niczego nowego odkrywać. Chcę, żeby się to jak najszybciej skończyło. Dziś jestem ostatni dzień w biurze (czeka mnie jeszcze wyjazd służbowy), Młoda nie chce już chodzić do szkoły - i chyba zrobię jej kilka dni wolnego.
Ale jeszcze byłam w teatrze. Takim, do którego wcześniej nie udało mi się zajrzeć - Mastierskaja (Pracownia) Piotra Fomenko. Było mi kompletnie już wszystko jedno, na jaki spektakl idę i jakie recenzje to przedstawienie ma, chciałam zobaczyć teatr.
Fajny jest. Już sam budynek jest fajny, stoi niemalże w rzece, vis a vis Moscow City Center, tuż przy Kutuzowskim. Nowoczesny i bardzo funkcjonalny - przynajmniej dla widza. W foyer była ciekawa wystawa czasowa miejskiej rzeźby - o niej napiszę osobno, fascynująca metalowa poezja. Dodatkowa scena i widownia wprost w foyer, przed wejściem do sali kameralnej. Duża sala klasyczna, i spektakl też dość klasyczny - "Wiariatka z Chaillot" Giraudoux.
Trudno było powiedzieć, o czym to było - o wojnie biednych i bogatych? O wariatkach, którym udało się pokonać biznes? Ale było bardzo przyjemne, nostalgiczne, sympatyczne, dużo było ciekawych efektów, aktorzy - jak piszą w recenzjach - grali, że grają (w końcu groteska, to musi być przerysowana), ale... podobało mi się.
Bardzo przyjazny teatr.
Ale jeszcze byłam w teatrze. Takim, do którego wcześniej nie udało mi się zajrzeć - Mastierskaja (Pracownia) Piotra Fomenko. Było mi kompletnie już wszystko jedno, na jaki spektakl idę i jakie recenzje to przedstawienie ma, chciałam zobaczyć teatr.
fomenko.theatre.ru |
Trudno było powiedzieć, o czym to było - o wojnie biednych i bogatych? O wariatkach, którym udało się pokonać biznes? Ale było bardzo przyjemne, nostalgiczne, sympatyczne, dużo było ciekawych efektów, aktorzy - jak piszą w recenzjach - grali, że grają (w końcu groteska, to musi być przerysowana), ale... podobało mi się.
Bardzo przyjazny teatr.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz